20 kwietnia 2015

Droga bez końca

Brak komentarzy:
Umysł. Istny labirynt z niezliczoną ilością pięter i jeszcze większą liczbą pozamykanych drzwi, do których każdy z nas ma klucz, tylko o tym nie wie. Na każdym kroku spotkać można: stalowe potrzaski, wnyki... ale również porzucony klucz, kawałek mapy, czy nawet łom (do czego może służyć, chyba każdy się domyśli).

U każdego ten symboliczny labirynt wygląda inaczej. U niektórych zostało zakupione oświetlenie, a nawet zamieszczono mapę z zaznaczonymi punktami orientacyjnymi. U innych trzeba samemu się odnaleźć w tej plątaninie korytarzy.


14 kwietnia 2015

Nadzieja matką głupich

Brak komentarzy:
Czy udało Wam się zakochać? Mnie ostatnio to spotkało. Tak niespodziewanie. Uczepiło się mnie dnia 22 lutego, gdy wracałam z przyjaciółką z dłuuugiego spaceru. Dopiero 3 dni później zauważyłam małą, puszystą istotkę dreptającą za mną, która rozprzestrzeniała wokół siebie aurę niezachwianej radości. Chodziłam cały czas roześmiana i tuliłam wszystkich naokoło, a mama gadała, żebym "znalazła sobie chłopaka, bo poduszę wszystkich w domu".

Pierwsze dni, tygodnie zakochania są wspaniałe. Człowiek czuje się cudownie. Nic go nie stresuje. Nie przejmuje się prawie niczym. Żyje tylko tym uczuciem, czerpie z niego to, co najlepsze. Nie zastanawia się, że pod spodem, na samym dnie, znajdzie coś innego, całkiem różnego od wszechogarniającej radości.